Dyrektor KMPS w audycji "Jest sprawa" w RDC

Oblicze polskiej polityki mieszkaniowej na przykładzie Radomia. W walącej się kamienicy przy ulicy Dzikiej 2/4 jest grzyb na ścianach, dziurawy dach i prowizoryczna toaleta w starej, metalowej szafie. Tak żyją tam rodziny m.in. matka z piątką dzieci. Elżbieta Uzdańska zajęła się tą sprawą w audycji Jest sprawa.
Budynek częściowo się zawalił, a w mieszkaniach sąsiadujących z gruzowiskiem zaczynają już pękać ściany i stwarzają poważne zagrożenie, że na głowy lokatorów runie sufit .
- Część sufitu popękała i bardzo się boje co będzie dalej. Ta część w dalszym ciągu nie jest zabezpieczona i grozi dalsze zawalenie budynku. Ja praktycznie śpię z oczami otwartymi na fotelu. Cała ściana jest potrzaskana od sufitu do samego dołu. Pod parapetem wszystko się sypie jak piasek. Wszystkie rzeczy, które wyjmujemy z szafy mamy mokre, zagrzybiałe, nawet pościel. Wszystko się opiera na pogniłych belach. Kto weźmie odpowiedzialność jeśli dojdzie tu do tragedii? – mówili reporterce RDC Anecie Sowie mieszkańcy kamienicy.
Właściciela kamienicy nie ma, bo sprawy spadkowe od lat są nieuregulowane.
W budynku mieszka pięć rodzin – trzy na parterze i dwie na piętrze. Starają się o mieszkania socjalne, jednak lokale, które proponuje im Miejski Zarząd Lokalami wymagają kosztownego remontu lub spłaty zadłużenia. Lokatorzy, którzy trzy razy nie przyjęli propozycji, na rok zostali skreśleni z listy oczekujących. - Tak dramatyczne historie słyszę codziennie. Dziś do przyjęcia w naszym schronisku w Warszawie było już do przyjęcia 10 osób. Bezdomność zawsze zaczyna się w domu. Taka sytuacja jak w Radomiu występuje w całej Polsce – mówiła w audycji Jest sprawa Adrianna Porowska, pełnomocnik Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej Pensjonat Socjalny „Św. Łazarz” członkini Komisji społecznej przy Rzeczniku Praw Obywatelskich. Rodziny mieszkające w kamienicy przy ul Dzikiej nie są na szczęście jeszcze bezdomne. Ale czy mogą liczyć na konkretną pomoc gminy i czy nie czeka je taki los? - Gmina Radom od trzech lat nie wybudowała żadnego nowego mieszkania, podczas gdy oczekujących są setki rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji. kolejna kwestia jest, czy na pewno nie ma w zasobach Miejskiego Zarządu Lokalami nie ma wolnych lokali. Jak przyjrzymy się temu bardziej szczegółowo i porozmawiamy z mieszkańcami budynków zarządzanych przez MZL, można zorientować się, że są puste mieszkania. Są one wynajęte najemcom ale takim, których od miesięcy, a nawet kilku lat w nich nie było. To pustostany. MZL nie ma kontroli, ile takich pustych lokali jest i czy zostały one przyznane słusznie. Może nie. Jeśli nawet słusznie je przyznano, to może trzeba je odebrać i przyznać potrzebującym – mówił na antenie RDC radomski radny Piotr Szprendałowicz. MZL prowadzi kontrole zasobów, którymi zarządza i oczywiście wiemy, że niektóre lokale są wolne, ale też wiemy, że osoby wyjechały i nie można im bezprawnie ich odebrać. Cały czas trwa proces odzyskiwania, pozyskiwania mieszkań – tłumaczył Maciej Kosowski, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Lokalami. Jak więc można pomóc rodzinom z Dzikiej? – pytała Elżbieta Uzdańska (RDC): - Prawda obiektywna wygląda tak, że budynek przy ul Dzikiej to obiekt, którego właścicielem jest osoba fizyczna i bezpośrednia odpowiedzialność za osoby, które przebywają tam spada w zasadzie na osobę, która jest właścicielem.  Bernadeta Mróz, matka pięciorga dzieci, została zakwalifikowana do otrzymania mieszkania socjalnego i miała złożone trzy propozycje. Nie wchodziły tu w grę remont i spłata zadłużenia. Odrzuciła wszystkie propozycje – mówił Maciej Kosowski: - Nie wyjaśniła dlaczego. Wiem jednak, jak to jest. Następuje rozbieżność między marzeniami, a realiami, z którymi mamy do czynienia. Sprawa Haliny Zalewskiej, która w 2012 roku złożyła wniosek o przydział mieszkania też została załatwiona pozytywnie i to w ciągu dwóch miesięcy. Chodzi w tym przypadku o mieszkanie komunalne. Ale mieszkania wymagały remontu i spłaty zadłużenia, a na to jej nie stać. Lista osób oczekujących na lokal w Radomiu wynosi 873 osoby, a do tego dochodzi około 450 wniosków o przydział mieszkania. Przy założeniu, że wszystkie zostaną rozpatrzone pozytywnie, to potrzeba około 1300 mieszkań – zaznaczył Maciej Kosowski, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Lokalami. http://www.rdc.pl/informacje/bezdomnosc-zawsze-zaczyna-sie-w-domu-czy-taki-los-czeka-rodziny-z-kamienicy-przy-dzikiej-w-radomiu-posluchaj/ http://www.rdc.pl/publikacja/jest-sprawa-zmuszeni-do-mieszkania-w-nieludzkich-warunkach/